HOME | DD

Description
W cholerę późno i niezbyt wybitnie, ale jest...

Kiedy usłyszała treść zadania mimowolnie się lekko uśmiechnęła. Takie "przemiany" były dla niej wręcz naturalne. Szybko spojrzała na swoją bazę. Zapałki czyli po prostu siarka i drewno. Co z tego mogła zrobić...? Po spaleniu uzyska węgiel drzewny.. Węgiel! Z o wiele szerszym uśmiechem Ilma wzięła zapałki w dłonie i przymknęła oczy by móc się dokładniej skupić. "Dodała" do siarki tyle tlenu, że zaczęła się gwałtownie spalać miedzy jej zamkniętymi dłoni, by po chwili znowu go zabrać by drewno mogło się dobrze wyżarzyć. Nie bała się o oparzenie, ponieważ wcześniej na skórze utworzyła cienką warstewkę lodu która skutecznie ją chroniła. Z łatwością poczuła jak powietrze wokół niej staje się coraz bardziej suche. Po chwili spojrzała na półprodukt: cienkie patyczki węgla drzewnego które wkrótce rozpadały się na mniejsze kawałki. Teraz czas na "magię". Znów zamknęła oczy a dłonie złożyła jak do modlitwy. Całkowicie skoncentrowała się na tym "kawałku wszechświata", bo zabawa z ciśnieniem była dla niej teraz dość ciężka. Ilma trwała w jej pozycji dłuższy czas. Nagle znów się uśmiechnęła i z pomiędzy lekko rozchylonych dłonie zaczęły spadać na ławkę błyszczące kamyki. W końcu wysypała resztę i przyjrzała się im uważnie: niektóre miały czarne plamki i nie były pierwszej czystości, ale niektóre skrzyły się idealnie. Całkiem niezły wynik jak na pierwsze domowej roboty diamenty.

Czyli Ilma zmieniła zapałki w diamenty ( w końcu to chemicznie czysty węgiel xDDDD)

Base: [link]
Ilma by me

Description
W cholerę późno i niezbyt wybitnie, ale jest...

Kiedy usłyszała treść zadania mimowolnie się lekko uśmiechnęła. Takie "przemiany" były dla niej wręcz naturalne. Szybko spojrzała na swoją bazę. Zapałki czyli po prostu siarka i drewno. Co z tego mogła zrobić...? Po spaleniu uzyska węgiel drzewny.. Węgiel! Z o wiele szerszym uśmiechem Ilma wzięła zapałki w dłonie i przymknęła oczy by móc się dokładniej skupić. "Dodała" do siarki tyle tlenu, że zaczęła się gwałtownie spalać miedzy jej zamkniętymi dłoni, by po chwili znowu go zabrać by drewno mogło się dobrze wyżarzyć. Nie bała się o oparzenie, ponieważ wcześniej na skórze utworzyła cienką warstewkę lodu która skutecznie ją chroniła. Z łatwością poczuła jak powietrze wokół niej staje się coraz bardziej suche. Po chwili spojrzała na półprodukt: cienkie patyczki węgla drzewnego które wkrótce rozpadały się na mniejsze kawałki. Teraz czas na "magię". Znów zamknęła oczy a dłonie złożyła jak do modlitwy. Całkowicie skoncentrowała się na tym "kawałku wszechświata", bo zabawa z ciśnieniem była dla niej teraz dość ciężka. Ilma trwała w jej pozycji dłuższy czas. Nagle znów się uśmiechnęła i z pomiędzy lekko rozchylonych dłonie zaczęły spadać na ławkę błyszczące kamyki. W końcu wysypała resztę i przyjrzała się im uważnie: niektóre miały czarne plamki i nie były pierwszej czystości, ale niektóre skrzyły się idealnie. Całkiem niezły wynik jak na pierwsze domowej roboty diamenty.

Czyli Ilma zmieniła zapałki w diamenty ( w końcu to chemicznie czysty węgiel xDDDD)

Base: [link]
Ilma by me