HOME | DD

Description

Imię i nazwisko: Fleur Wolk
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Preferowane zaimki: Ona/jej
Pochodzenie: Frisland, tereny oddalone znacznie od Trucii
Wyznanie: Makai i Nai'a, Thyia i Kursheed
Klasa: Mag (źródło burzy)
Level: 1
Broń: Sztylet

Charakter:
Dziewczyna jest człowiekiem przepełnionym pasją i uporem, chce próbować nowych rzeczy, czerpać z życia pełnymi garściami. Pewna siebie, odważna, wydaje się być całkiem zaradna i sprytna, co chyba najmocniej wpływa na jej życie. W końcu przez to często pakuje się w kłopoty! Robi rzeczy impulsywnie, ale zwykle jakoś udaje jej się znaleźć drogę wyjścia. No, przynajmniej do tej pory zwykle jej się udawało. Oczywiście noga podwinęła jej się nie raz, ale gdyby wszystko szło po jej myśli...świat byłby niesamowicie nudny, a ona miałaby dworek z widokiem na ocean i tuzinem kotów. Gwałtowna jak żywioł, którym obdarzył ją los, ma dosyć cięty język i jest całkiem głośna, a ogłada zdecydowanie nie jest jej mocną stroną. Na salonach może i się nie odnajdzie, ale jest zawsze chętną do podróży poszukiwaczką przygód...może trochę rąbniętą, ale bycia pomocną i zaangażowaną nie można jej odmówić.

Biografia:
Życie Fleur zaczęło się oczywiście na wsi, gdzie same narodziny dziewczyny zniszczyły parę dachów w okolicy. Gdyby były lepiej skonstruowane, na pewno nic by się nie stało. Mimo tego, że najpierw nikt nie powiązał gwałtownego wichru z noworodkiem, dość szybko podejrzliwe spojrzenia skierowały się w stronę jej rodzinnego domu, który jako jedyny nie został uszkodzony. Poza tym incydentem i niewątpliwie paroma innymi, dzieciństwo Fleur było tak ciężkie jak prawie każdego innego dziecka we wsi. Jej sporawe rodzeństwo pomagało rodzicom ze wszystkim z czym dało się pomagać i tylko ona była wiecznie niespokojna. Niesamowicie wrażliwa, zaczynała płakać tak często jak zaczynała się śmiać, goniąc zwierzęta i łowiąc koty na wędki z trawy. Jej jednej do pracy było najmniej spieszno, a bycie najmłodszym dzieckiem i w dodatku uroczą córeczką dawało jej pewne przywileje. Między innymi przywilej wycieczki w świat, kiedy tylko skończyła 18 lat. Uznała wtedy, że mała, rodzinna wieś jest dla niej zbyt ciasna, a jej moce dawały się we znaki nie tylko rodzinie i samej Fleur, ale też sąsiadom. Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwów, w końcu dziewczyna dalej była dosyć wrażliwa, wybuchowa i nigdy wcześniej domu na długo nie opuszczała. Zapewniła ich jednak, że po pierwsze sobie poradzi, a po drugie jak jej nie pozwolą, to i tak odejdzie, tylko bez pytania. No i tak po uściskach, wzięciu garści rzeczy i wciśniętej w jej ręce poczciwej, starszej kury ruszyła w świat. Pierwszym celem było dostanie się do stolicy, a później po zebraniu pieniędzy do Nolieu. Wyprawa okazała się...nieco trudniejsza niż dziewczyna zakładała, ale na szczęście wierna kwoka dostarczała jej towarzystwa. Fleur mogłaby przysiąc, że do nikogo w swoim życiu nie wypowiedziała tylu słów. Droga do ostatecznego celu trochę jej się wydłużyła, musiała znaleźć dla siebie jakieś źródło zarobku, a pierwotnie planowana sprzedaż jajek… sprzedawanie jednego jajka dziennie nie brzmi jak poważny biznes. Jakoś jej się udawało przetrwać przez kolejne dwa lata dzięki sprytowi i charyzmie, po czym w Trucii przygarnęła ją grupa młodzieńców, która akurat chciała dostać się do Nolieu, a konkretniej do portu. Słodki początek niesamowitej przygody na morzu, na dodatek z kimś kto ma pieniądze? Dziewczyna bardzo szybko dała się przekonać i faktycznie kolejnych 5 lat spędziła w sporej części na morzu. Były wzloty, były upadki, załoga bardzo szybko stała się jej drugą rodziną, a ona sama była traktowana jak młodsza siostra. Nauczyła się trochę o swojej mocy, zobaczyła wiele miejsc i mimo, że nie była nigdy wciągana do walki zyskała całkiem sporo pewności siebie. Całe to towarzystwo, droga którą przebyła, żeby znaleźć się na morzu uczyniły ją bardziej odporną i dodały śmiałości, zdecydowanie kształtując jej obecny obraz. Każda wyprawa jednak kiedyś się kończy, a załoga po wielu wspólnych wyprawach postanowiła dać sobie czas na ustatkowanie zanim spotkają się ponownie. Taki scenariusz jednak nie podobał się za bardzo Fleur, która teraz chciała przeżywać swoje własne przygody i rozwijać się dalej. Rozstali się w Dorbeck, a dziewczynę zainteresował Kolektyw jako nowy cel podróży.

TL;DR
Dziecko na wsi płacze, dziecko na wsi rozdupca, dziecko się wyprowadza z kurą, nie umie normalnie zarobić, pakuje się z nowymi kolegami na statek ujojojojo dobra zabawa, załoga się rozchodzi w swoje strony, a jej stroną jest Kolektyw.

Dodatkowe informacje:
jej ulubione kolory to miętowa zieleń oraz wrzosowy różowy
wśród jej rzeczy znajduje się kurza czaszka oraz łapka, szczególnie czaszka wydaje się mieć dla niej ogromne znaczenie
ma troje braci i dwie siostry, aczkolwiek nie jest pewna czy obecnie wszyscy żyją i czy ktoś poza nią jest magicznie uzdolniony
nie je drobiu przez swoje własne przesądy
przez wszystkie lata na statku jedyne czego się dowiedziała o walce to to co zaobserwowała, ale jak teraz ktoś będzie ją jak bezbronną siostrzyczkę traktował to…!!! (dość mocno polega na magii krótko mówiąc, ale w ryj może spróbować dać)

Aesthetic: -
Playlista: -
---
Nie jest wykluczone, że będę jeszcze rozgrzebywać jej refkę, bo na fullbody nie wyszła do końca tak jak sobie ją wyobrażam aaaa, najbardziej accurate refka jej twarzy to ta na paszporcie!

Description

Imię i nazwisko: Fleur Wolk
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Preferowane zaimki: Ona/jej
Pochodzenie: Frisland, tereny oddalone znacznie od Trucii
Wyznanie: Makai i Nai'a, Thyia i Kursheed
Klasa: Mag (źródło burzy)
Level: 1
Broń: Sztylet

Charakter:
Dziewczyna jest człowiekiem przepełnionym pasją i uporem, chce próbować nowych rzeczy, czerpać z życia pełnymi garściami. Pewna siebie, odważna, wydaje się być całkiem zaradna i sprytna, co chyba najmocniej wpływa na jej życie. W końcu przez to często pakuje się w kłopoty! Robi rzeczy impulsywnie, ale zwykle jakoś udaje jej się znaleźć drogę wyjścia. No, przynajmniej do tej pory zwykle jej się udawało. Oczywiście noga podwinęła jej się nie raz, ale gdyby wszystko szło po jej myśli...świat byłby niesamowicie nudny, a ona miałaby dworek z widokiem na ocean i tuzinem kotów. Gwałtowna jak żywioł, którym obdarzył ją los, ma dosyć cięty język i jest całkiem głośna, a ogłada zdecydowanie nie jest jej mocną stroną. Na salonach może i się nie odnajdzie, ale jest zawsze chętną do podróży poszukiwaczką przygód...może trochę rąbniętą, ale bycia pomocną i zaangażowaną nie można jej odmówić.

Biografia:
Życie Fleur zaczęło się oczywiście na wsi, gdzie same narodziny dziewczyny zniszczyły parę dachów w okolicy. Gdyby były lepiej skonstruowane, na pewno nic by się nie stało. Mimo tego, że najpierw nikt nie powiązał gwałtownego wichru z noworodkiem, dość szybko podejrzliwe spojrzenia skierowały się w stronę jej rodzinnego domu, który jako jedyny nie został uszkodzony. Poza tym incydentem i niewątpliwie paroma innymi, dzieciństwo Fleur było tak ciężkie jak prawie każdego innego dziecka we wsi. Jej sporawe rodzeństwo pomagało rodzicom ze wszystkim z czym dało się pomagać i tylko ona była wiecznie niespokojna. Niesamowicie wrażliwa, zaczynała płakać tak często jak zaczynała się śmiać, goniąc zwierzęta i łowiąc koty na wędki z trawy. Jej jednej do pracy było najmniej spieszno, a bycie najmłodszym dzieckiem i w dodatku uroczą córeczką dawało jej pewne przywileje. Między innymi przywilej wycieczki w świat, kiedy tylko skończyła 18 lat. Uznała wtedy, że mała, rodzinna wieś jest dla niej zbyt ciasna, a jej moce dawały się we znaki nie tylko rodzinie i samej Fleur, ale też sąsiadom. Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwów, w końcu dziewczyna dalej była dosyć wrażliwa, wybuchowa i nigdy wcześniej domu na długo nie opuszczała. Zapewniła ich jednak, że po pierwsze sobie poradzi, a po drugie jak jej nie pozwolą, to i tak odejdzie, tylko bez pytania. No i tak po uściskach, wzięciu garści rzeczy i wciśniętej w jej ręce poczciwej, starszej kury ruszyła w świat. Pierwszym celem było dostanie się do stolicy, a później po zebraniu pieniędzy do Nolieu. Wyprawa okazała się...nieco trudniejsza niż dziewczyna zakładała, ale na szczęście wierna kwoka dostarczała jej towarzystwa. Fleur mogłaby przysiąc, że do nikogo w swoim życiu nie wypowiedziała tylu słów. Droga do ostatecznego celu trochę jej się wydłużyła, musiała znaleźć dla siebie jakieś źródło zarobku, a pierwotnie planowana sprzedaż jajek… sprzedawanie jednego jajka dziennie nie brzmi jak poważny biznes. Jakoś jej się udawało przetrwać przez kolejne dwa lata dzięki sprytowi i charyzmie, po czym w Trucii przygarnęła ją grupa młodzieńców, która akurat chciała dostać się do Nolieu, a konkretniej do portu. Słodki początek niesamowitej przygody na morzu, na dodatek z kimś kto ma pieniądze? Dziewczyna bardzo szybko dała się przekonać i faktycznie kolejnych 5 lat spędziła w sporej części na morzu. Były wzloty, były upadki, załoga bardzo szybko stała się jej drugą rodziną, a ona sama była traktowana jak młodsza siostra. Nauczyła się trochę o swojej mocy, zobaczyła wiele miejsc i mimo, że nie była nigdy wciągana do walki zyskała całkiem sporo pewności siebie. Całe to towarzystwo, droga którą przebyła, żeby znaleźć się na morzu uczyniły ją bardziej odporną i dodały śmiałości, zdecydowanie kształtując jej obecny obraz. Każda wyprawa jednak kiedyś się kończy, a załoga po wielu wspólnych wyprawach postanowiła dać sobie czas na ustatkowanie zanim spotkają się ponownie. Taki scenariusz jednak nie podobał się za bardzo Fleur, która teraz chciała przeżywać swoje własne przygody i rozwijać się dalej. Rozstali się w Dorbeck, a dziewczynę zainteresował Kolektyw jako nowy cel podróży.

TL;DR
Dziecko na wsi płacze, dziecko na wsi rozdupca, dziecko się wyprowadza z kurą, nie umie normalnie zarobić, pakuje się z nowymi kolegami na statek ujojojojo dobra zabawa, załoga się rozchodzi w swoje strony, a jej stroną jest Kolektyw.

Dodatkowe informacje:
jej ulubione kolory to miętowa zieleń oraz wrzosowy różowy
wśród jej rzeczy znajduje się kurza czaszka oraz łapka, szczególnie czaszka wydaje się mieć dla niej ogromne znaczenie
ma troje braci i dwie siostry, aczkolwiek nie jest pewna czy obecnie wszyscy żyją i czy ktoś poza nią jest magicznie uzdolniony
nie je drobiu przez swoje własne przesądy
przez wszystkie lata na statku jedyne czego się dowiedziała o walce to to co zaobserwowała, ale jak teraz ktoś będzie ją jak bezbronną siostrzyczkę traktował to…!!! (dość mocno polega na magii krótko mówiąc, ale w ryj może spróbować dać)

Aesthetic: -
Playlista: -
---
Nie jest wykluczone, że będę jeszcze rozgrzebywać jej refkę, bo na fullbody nie wyszła do końca tak jak sobie ją wyobrażam aaaa, najbardziej accurate refka jej twarzy to ta na paszporcie!